Ostatnio w naszych wpisach na blogu dominują klimaty wyspiarskie i tym razem również się to nie zmieni 😉 . Przesuwamy się jednak bardziej na północ w stronę mniej ciepłych klimatów i znacznie większych wysp. W marcu tego roku mieliśmy przyjemność odwiedzić Wielką Brytanię, a dokładniej piękną Szkocję. Wypad tam marzył nam się już od pewnego czasu, więc korzystając z puli relatywnie tanich biletów wybraliśmy się na trzydniowy podbój dwóch największych szkockich miast – Glasgow i Edynburga. Niniejszy wpis poświęcamy temu pierwszemu, gdyż właśnie tam spaliśmy i spędziliśmy większość czasu a co za tym idzie do przekazania mamy więcej informacji 😉 .
Glasgow
Glasgow jest obecnie największym miastem Szkocji – zamieszkuje je około 600 tyś. mieszkańców a obszar metropolii około 2 milionów. Dzięki dogodnemu położeniu nad rzeką Clyde okolice te zamieszkiwane były już od tysiącleci. W czasie podboju Brytanii przez Rzymian zlokalizowane były tutaj ich punkty obronne. Glasgow jako miasto założone zostało w VI wieku naszej ery przez chrześcijańskiego misjonarza – świętego Mungo – więc jak widać posiada ono naprawdę długą i bogatą historię. Prawdziwy rozkwit miasta nastąpił w wieku XIX wraz z wieloma inwestycjami w przemysł ciężki i stoczniowy. Rozkwit trwał aż do I Wojny Światowej – recesja, która po niej nastąpiła osłabiła niestety pozycję miasta. Krótki powrót prosperity nastąpił po II Wojnie Światowej i trwał do lat 60-tych, kiedy rozpoczął się powolny proces zamykania kolejnych fabryk i likwidacji przemysłu ciężkiego. Glasgow na szczęście udało się pokonać narastające problemy i obecnie jest bardzo ciekawym miejscem pełnym interesującej architektury i muzeów.
Jak dojechać i poruszać się na miejscu
Do Glasgow z Polski najlepiej dostać się za pośrednictwem tanich linii lotniczych – zarówno Wizzair jak i Ryanair oferują przyzwoite ceny biletów na ten kierunek. Bezpośrednie połączenia realizowane są z większości polskich lotnisk. Nasz lot z Katowic na główne lotnisko Glasgow International trwał około 2,5 godziny. Z lotniska do centrum miasta najlepiej dostać się przy pomocy autobusu linii 500 – Glasgow AirportExpress. Pojazdy odjeżdżają ze stanowiska nr 1 zlokalizowanego przed halą przylotów praktycznie co 10 minut. Trasa autobusu kończy się na Buchannan Bus Station i w zależności od pory dnia jej pokonanie zajmuje około 30 minut. Bilet można kupić z wyprzedzeniem przez internet lub też bezpośrednio w autobusie. Przejazd w jedną stronę kosztuje 8 funtów dla osoby dorosłej lub 12 funtów za bilet “Open return”.
Baza noclegowa w Glasgow jest dobrze rozbudowana, jednakże nie należy do najtańszych. Sugerujemy znalezienie noclegu jak najbliżej centrum lub blisko przystanków komunikacji publicznej – ułatwi Wam to zwiedzania tego jednak dużego miasta. Transport publiczny działa w mieście bardzo sprawnie. Do dyspozycji mamy liczne linie autobusowe obsługiwane przez First Glasgow oraz metro zarządzane przez firmę SPT. Na temat metra należy napisać trochę więcej, gdyż jest dość specyficzne 🙂 . Zostało ono uruchomione w roku 1896 i było trzecim tego typu systemem na świecie!
Składa się tak naprawdę z 1 linii, która jeździ po 10 km okręgu zatrzymując się na 15 stacjach 🙂 . Tunel metra w Glasgow jest wyjątkowo niski w porównaniu do kolei podziemnych, którymi jeździliśmy w innych miastach. Stanąć tak naprawdę można tylko na środku wagonu, a krzesełka rozmieszczone są wzdłuż ścian. Przypominało nam to trochę wagoniki w kopalni 😉 . Zwróćcie też uwagę, że istnieje linia wewnętrzna i zewnętrzna – jeżdżą one w przeciwnych kierunkach w związku z tym sprawdźcie, którą szybciej dostaniecie się na wybrany przez siebie przystanek 🙂 .
Ogrody Botaniczny / Kibble Palace
Do Szkocji przylecieliśmy dość późno więc poznawanie Glasgow postanowiliśmy zacząć dopiero rano. Niestety następnego poranka wbrew wcześniejszym prognozom miasto przywitało nas zimową, śnieżną aurą. Cóż było począć… zwiedzać trzeba niezależnie od pogody 😉 . Jako, że nasz hotel zlokalizowany był w dzielnicy Hillhead to zwiedzanie rozpoczęliśmy od ogrodów botanicznych, do których mieliśmy dosłownie kilka kroków. Mieliśmy nadzieję, że poczujemy tam chociaż trochę tej zapowiadanej wiosny. Główne wejście do tego sporego parku znajduje się przy skrzyżowaniu ulic Great Western Road oraz Byers Road. Wejście na tern ogrodów botanicznych jest bezpłatne 🙂 .
W temacie biletów wejściowych Glasgow bardzo pozytywnie nas zaskoczyło – większość muzeów (przynajmniej tych, które zwiedzaliśmy) była darmowa. Pozwoliło nam to zaoszczędzić pieniądze na inne przyjemności 😉 . W parku znajdują się dwie szklarnie – stara i nowa. W ich środku jest przyjemnie ciepło, choć trochę ciężko oddycha się ze względu na wilgotność. Zbiory podzielone są na działy – rośliny jadalne, kaktusy i sukulenty, roślin owadożerne itd. Wiele roślin kwitło zwiększając przyjemność ze spaceru wewnątrz szklarni 🙂 . Największe wrażenie robi oczywiście ażurowa, stalowa konstrukcja szklarni nazywanej Kibble Palace. Już dla samej tej architektury warto odwiedzić ogrody botaniczne 🙂 .
George Square
Centrum i główne ulice miasta tętnią życiem praktycznie niezależnie od godziny – ludzie pędzą do pracy, robią zakupy czy też siedzą w licznych restauracjach i kawiarniach. Najważniejszym miejskim placem jest Geroge Square – miejsce, które podczas pobytu w Glasgow odwiedzicie na pewno wielokrotnie. Dookoła placu znajduje się kilka pomników a centralną część zajmuje kolumna, na której szczycie stoi sam Walter Scott 😉 . Wschodnią pierzeję placu zajmuje okazały budynek miejskiego ratusza – naprawdę fotogeniczny budynek 🙂 . Wspomniany ratusz można zwiedzić z przewodnikiem o wyznaczonych godzinach – nam niestety się to nie udało 🙁 .
University of Glasgow
Powróćmy teraz ponownie do Hillhead, gdzie zlokalizowany jest University of Glasgow. Miejsce, które na pewno warte jest odwiedzenia. Już sam kompleks budynków uniwersyteckiego kampusu robi wrażenie. Spacerując wokoło ma się wrażenie cofnięcia w czasie ;). Najbardziej chyba znanym i wdzięcznym do fotografowania miejscem na uniwersytecie jest “The Cloister” – łącznik pomiędzy wschodnim i zachodnim dziedzińcem głównego budynku. Jest to spektakularna kolumnada połączona łukami i arkadami – trzeba to koniecznie zobaczyć – najlepiej jeszcze kiedy jest pusto 😉 . My byliśmy na terenie kampusu właśnie w weekend więc wszędzie było raczej cicho i spokojnie. Piszemy “raczej”, gdyż wejście główne do budynku okupowała spora ekipa kręcąca sceny do nowych odcinków serialu “Outlander” 🙂 . W tygodniu kiedy wszystko tętni życiem musi to mieć oczywiście również niezaprzeczalny urok. Warto po prostu powłóczyć się po terenie kampusu podziwiając liczne architektoniczne detale i smaczki.
Hunterian Museum
Zajrzyjcie również koniecznie do uniwersyteckiej kaplicy – my trafiliśmy akurat na próbę uczelnianego chóru co zapewniło dodatkowy klimat 😉 . Na terenie uniwersytetu zlokalizowane jest również najstarsze muzeum Szkocji – Hunterian. Podzielone jest one na kilka mniejszych jednostek mających siedziby się w różnych budynkach. W głównym budynku zwiedzicie główną kolekcję “Hunterian Museum“. Zebrane tam przez Williama Huntera zbiory prezentowane w okazałych salach naprawdę robią wrażenie! Znajdziemy tam ciekawostki archeologiczne z czasów rzymskich, anatomiczne, zoologiczne – dla każdego coś miłego 😉 . Początkowo nie wykazywaliśmy specjalnego zainteresowania odwiedzeniem Hunterian Museum. Przyznajemy się, że weszliśmy tam głównie ze względu na fakt, iż zaczął padać deszcz ;). Było to jednak jedno z największych pozytywnych zaskoczeń podczas wizyty w Glasgow 😉 . Dodatkowo wejście do Hunteriana jest darmowe 😉 .
Riverside Museum / “Glenlee”
Z terenu uniwersytetu można zrobić sobie 20-to minutowy spacer w stronę nabrzeża rzeki Clyde gdzie od 2011 roku zlokalizowane jest Riverside Museum. Nowoczesny budynek mieści w sobie zbiory Muzeum Transportu. Wstęp darmowy! 🙂 Po wejściu do budynku naszym oczom ukazuje się totalny misz-masz różnego rodzaju pojazdów – można się w tym pogubić 😉 . Znajdziemy tam kolekcje samochodów, autobusów, tramwajów, pociągów, rowerów… Jako, że zauważyliśmy tam trochę brak spójności w upychaniu eksponatów to najlepszym sposobem zwiedzania będzie po prostu spacer od punktu do punktu. Ciekawym elementem muzeum jest rekonstrukcja ulicy z przełomu XIX i XX wieku, gdzie można nawet zajrzeć do otwartych sklepików lub zobaczyć jak wyglądały w tamtych czasach wagony metra. Na miejscu są również restauracje oraz miejsca, gdzie można odsapnąć. Podsumowując – bardzo fajne miejsce 🙂 .
Wychodząc z budynku Riverside Museum w stronę rzeki Clyde nie sposób nie zauważyć statku przycumowanego do nabrzeża. Jest to wybudowany w 1896 roku żaglowiec “Glenlee“, który obecnie pełni funkcję statku-muzeum 🙂 . Wejście na pokład jest darmowe. Na pokładzie można zobaczyć jak wyglądało i biegło życie na statku. Podczas spaceru będziecie mogli zwiedzić większość kajut począwszy od pomieszczeń dla majtków do gabinetu kapitana, kuchnie, mostek, a nawet dać sygnał pokładowym dzwonem 😉 . We wnętrzu statku znajduje się sklepik z pamiątkami, restauracja oraz sala zabaw dla dzieci. Jeśli starczy Wam sił po zwiedzaniu Riverside Museum to koniecznie wejdźcie na pokład “Glenlee” 🙂 .
Govan
Pozostańmy jeszcze nad rzeką Clyde. Podczas poszukiwania informacji co jeszcze warto zobaczyć w Glasgow, natrafiliśmy na opis starej dzielnicy Govan położonej po drugiej stronie rzeki. Postanowiliśmy sprawdzić czy to rzeczywiście takie klimatyczne miejsce. No cóż… Jechaliśmy tam chyba pół godziny, a szału nie było. Dzielnica wyglądała na mocno zaniedbaną i lekko opuszczoną… Mimo wszystko postanowiliśmy dać jej szansę. Pospacerowaliśmy i odszukaliśmy 3 zabytkowe budynki: ratusz oraz dwa kościoły z których jeden niestety był zamknięty a szkoda, bo wydawał się najbardziej interesujący. Być może to my nie potrafiliśmy docenić “uroków” Govan, ale dla nas jedynym plusem tego miejsca była możliwość zrobienia zdjęć Riverside Museum od drugiej strony 😉 .
Katedra w Glasgow
Lot powrotny do Polski mieliśmy dość późno, więc postanowiliśmy ostatniego dnia jeszcze parę rzeczy zobaczyć :). Pogoda sprzyjała tak więc wybraliśmy się na spacer na… cmentarz 😉 . Nie byle jaki to cmentarz oczywiście a słynne Glasgow Necropolis! Zanim jednak weszliśmy na teren cmentarza zwiedziliśmy okazały gmach sąsiadującej z nim katedry w Glasgow. Nazwa “katedra” jest używana jedynie honorowo, gdyż od czasu szkockiej reformacji w kościele obrządki sprawuje Kościół Szkocji. Sam budynek wybudowany został jeszcze w XII wieku, a w jednej z niższych krypt znajduje się grób patrona Glasgow – św. Mungo. W środku jest ogrom przestrzeni, wnętrze oświetlają piękne witraże, a w podziemnych kryptach można trochę poczuć odległe czasy. Katedra w Glasgow jest też jednym z nielicznych kościołów w Szkocji, który przetrwał reformację praktycznie nienaruszony.
Glasgow Necropolis
Po wyjściu z katedry przechodzimy mostem nad ruchliwą drogą i wchodzimy na teren Necropolis. Ten wiktoriański cmentarz założony został w 1832 roku i do tej pory pochowano tutaj 50 tysięcy osób! Żeby przejść cały teren i podziwiać zdobione pomniki trzeba by poświęcić cały dzień. Warto jednak dojść chociaż na najwyższy punkt, z którego roztacza się świetny widok na katedrę oraz resztę leżącego w dole cmentarza. Teren jest popularny jako miejsce spacerów zarówno wśród turystów jak i miejscowych – nie było niczym dziwnym spotkać tam piknikujące osoby 😉 . Po zejściu z powrotem do katedry zajrzeć możecie do Muzeum Życia i Sztuki Religijnej św. Mungo. Muzeum to poświęcone jest znaczeniu religii w życiu człowieka oraz różnym rytuałom. Wstęp darmowy.
Provand’s Lordship
Na przeciwko Muzeum św. Mungo, po drugiej stronie Castle Street znajduje się Provand’s Lordship. Jest to jeden z nielicznych zachowanych w Glasgow budynków z okresu średniowiecza. Wybudowany został on w 1471 roku jako część szpitala św. Mikołaja. Był on oczywiście przebudowywany, ale rzeczywiście można w nim poczuć klimat dawnych czasów 🙂 . Obecnie w odrestaurowanych pomieszczeniach można obejrzeć kolekcję XVII-to wiecznych szkockich mebli. Na terenie posesji znajduje się również mały ogródek z ziołami i roślinami leczniczymi. Wstęp do Provand’s Lordship jest darmowy 🙂 .
Podsumowanie
Glasgow oferuje oczywiście znacznie więcej atrakcji, na które najzwyczajniej nie starczyło nam już czasu – dwa dni to jednak trochę za mało na dobre poznanie tego miasta. Do zwiedzenia pozostało jeszcze wiele muzeów i atrakcji. Chętni mogą odwiedzić m.in. Glasgow Science Center obok którego znajduje się mierząca 127 metrów wysokości wieża widokowa Glasgow Tower czy też okazały gmach Kelvingrove Art Gallery. Kibice piłki nożnej pewnie będą chcieli zajrzeć na stadion i do muzeum drużyny Celtic Glasgow. Fanów sztuki ulicznej zachwyci na pewno szlak murali. Można by długo wymieniać 🙂 . Przyznamy się, że nie liczyliśmy na zbyt wiele w Glasgow a tymczasem zostaliśmy bardzo pozytywnie rozczarowani! Nie będziemy jednak ukrywać, że tak naprawdę to Edynburg skradł nasze serca… 😉 Ale o tym w kolejnym wpisie. Czas w drogę!
Informacje praktyczne
Ogrody botaniczne
Lokalizacja:
730 Great Western Rd, Glasgow
Wstęp darmowy
Więcej informacji na: http://www.glasgowbotanicgardens.com/
Hunterian Museum:
Lokalizacja:
Budynek główny University of Glasgow
Wstęp darmowy
Więcej informacji na: https://www.gla.ac.uk/hunterian/
Riverside Museum i statek “Glenlee”
Lokalizacja:
Pointhouse Place, Glasgow
Wstęp darmowy
Więcej informacji na: https://www.glasgowlife.org.uk/museums/venues/riverside-museum
Katedra i Glasgow Necropolis
Lokalizacja:
Castle St, Glasgow
Wstęp darmowy
Więcej informacji na: http://www.glasgowcathedral.org.uk/
Provand’s Lordship
Lokalizacja:
3 Castle St, Glasgow
Wstęp darmowy
Więcej informacji na: https://www.glasgowlife.org.uk/museums/venues/provands-lordship
Nigdy nie byłam w Glasgow ale po tym artykule czuję, jakby to było moje rodzinne miasto. Jestem maksymalnie zachęcona do tego, by wszystko zobaczyć w realu. Pozdrawiam!
Także nigdy nie odwiedziłam Glasgow. I mimo świetnej relacji, raczej nie odwiedzę. Przynajmniej jako głównego celu podróży. Co tu owijać w bawełnę, nie porywa 🙂
Rzeczywiście nie porywa – przynajmniej porównując je np. do Edynburga. My jednak wspominamy wizytę w Glasgow bardzo miło :).
Będąc w Glasgow warto wyskoczyć na kilka godzin do Paisley. Małe miasteczko w pobliżu lotniska. A jak ktoś ma samochód to warto wyskoczyć na Devils Pulpit 🙂
Mimo iż mieszkam w największym szkockim mieście już od ponad 3 lat to nadal odkrywam kolejne atrakcje, które są ciekawe. Dodatkowe street art, który stoi na bardzo dobrym poziomie. Jednym słowem warto spędzić tam chociaż kilka dni!
Idealne na weekendowy wyjazd, super!
Osobiście bardzo lubię spacery po europejskich starych uliczkach w dużych miastach. W Polsce też są ładne miejsca, na przykład – wrocławskie stare miasto. Fajnie, że we wpisie jest sporo zdjęć, przyjemnie się czyta. Pozdrawiam.