Charakterystyczną wieżę zamku myśliwskiego Granitz zobaczyliśmy pierwszy raz już podczas dojazdu do naszej bazy noclegowej w Baabe. Zaintrygowała nas ona na tyle, że zaraz po zameldowaniu rozpoczęliśmy poszukiwania informacji cóż to za budynek i jak tam dotrzeć. Wyłaniająca się spośród drzew wieża była elementem krajobrazu, który towarzyszył nam przez większość pobytu na Rugii. Gdziekolwiek byśmy nie pojechali zawsze wyłaniała się gdzieś na horyzoncie 🙂 . Nic w tym zresztą dziwnego, gdyż zamek Granitz został wybudowany na najwyższym wzniesieniu Rugii – wzgórzu Tempelberg o wysokości 107 metrów nad poziomem morza – a sama wieża ma dodatkowo 38 metrów wysokości.
Jagdschloss Granitz
Zamek zlokalizowany jest w południowo-wschodniej części wyspy niedaleko kurortu Binz. Pod sam obiekt nie da się podjechać samochodem. Pojazd najlepiej zostawić na parkingu “Jagdschloss Granitz” zlokalizowanym przy drodze L29 w połowie drogi pomiędzy Binz a drogą 196. Z parkingu do zamku czeka na nas około 2,5km spacer bardzo urokliwym lasem. Podczas naszej wizyty całe poszycie leśne pokryte było małymi, białym kwiatuszkami. Dzięki temu pomimo zmiennej pogody i wiosennej mżawki okolica była bardzo przyjemna 🙂 . W sezonie letnim do zamku można również z okolic parkingu podjechać bryczką. W połowie drogi do zamku natkniemy się na stację “Pędzącego Rolanda” – według nas połączenie wycieczki parowozem ze zwiedzaniem zamku może być bardzo fajnym pomysłem 🙂 .
Historia
Budowa zamku trwała od roku 1837 do 1851 na zlecenie Wilhelma Malte I z Putbus. Za główny projekt odpowiadał berliński architekt Johann Gottfried Steinmeyer. Tereny, na których powstał były już oczywiście wcześniej wykorzystywane do polowań przez władców z Putbus. Zabudowania, które znajdowały się tam wcześniej zostały wykorzystane m.in. do budowy domku leśnika oraz domku gościnnego. Od pierwszego szkicu do finalnego projektu zamek ulegał bardzo wielu modyfikacjom. Początkowo projekty nie zakładały budowy jej najbardziej charakterystycznego elementu czyli centralnie umiejscowionej wieży widokowej. Około 1838 roku książę Wilhelm postanowił dodać do bryły zamku wspomnianą wieżę.
Zwrócił się wtedy z pomocą do znanego architekta – był nim Karl Friedrich Schinkel – osoba odpowiedzialna za projekt latarni morskiej na przylądku Arkona. Czas budowy zamku był tak długi ze względu na fakt, że prace były prowadzone głównie w miesiącach letnich. Koszty budowy osiągnęły ogromną wtedy kwotę 100 tysięcy talarów. Pomysłodawca budowy zamku – Wilhelm Malte I – zmarł niestety dwa lata po zakończeniu budowy. Sam zamek przez pierwsze lata wykorzystywany był okazjonalnie podczas spotkań w czasie sezonu łowieckiego. W 1865 roku po pożarze swojej głównej rezydencji w Putbus rodzina książęca zasiedliła zamek na stałe.
Zwiedzamy zamek
Koszt biletu do zamku Granitz wynosi 6 euro od osoby i obejmuje pomieszczenia na parterze, pierwszym piętrze oraz wejście na wieżę widokową. Zamek wybudowany jest na planie prostokąta i jego centralną cześć zajmuje piękna i przestronna klatka schodowa. Na parterze zlokalizowane są pokoje gościnne, mieszkanie dozorcy oraz Hol Rycerski. W poszczególnych pomieszczeniach dowiemy się więcej o historii rodziny książęcej z Putbus, zobaczymy m.in. kolekcję broni oraz zapoznamy się ze zwyczajami łowieckimi. Ekspozycje są interesujące i przyjemnie łączą to co stare z nowoczesnością – przy rogu myśliwskim możemy np. wysłuchać jak brzmiały sygnały informujące o kolejnych etapach polowania.
Na pierwszym piętrze znajdują się bardziej reprezentacyjne pomieszczenia zamku – sala przyjęć, jadalnia, sala marmurowa, bilardowa czy też pokój, w którym kobiety spędzały czas wyszywając obrazy haftem krzyżykowym. Nas szczególnie zaciekawił wystawiany w jednym z pokoi fragment dziennika, który para książęca prowadziła podczas swojej 6 miesięcznej podróży do Afryki. Był to ni mniej ni więcej a “analogowy” blog tyle, że przeznaczony dla bardzo wąskiego grona odbiorców 🙂 . Najwięcej czasu podczas zwiedzania spędziliśmy chyba właśnie podziwiając multimedialną historię ich podróży 😉 . Jako, że zamek jest myśliwski to na każdym kroku napotykamy na wszelkiego rodzaju poroża i trofea. Oglądając archiwalne zdjęcia można jednak zobaczyć, że jest to tylko drobny wycinek tego, co zgromadzone tu było w czasach świetności…
Wieża widokowa
Wisienką na torcie zwiedzania jest oczywiście wejście na wieżę widokową. Otwarta klatka schodowa, w której ażurowe schody przymocowane są tylko do ściany naprawdę robi wrażenie. Pomimo tego, że wysokości są nam raczej niestraszne i wdrapujemy się na każdą możliwą wieżę, to tu podczas wchodzenia robi się nam trochę nieswojo 😉 . Na górze pomimo nie sprzyjającej pogody “staramy się” podziwiać widoki. Niestety lekka mgła skutecznie ogranicza widoczność. Mimo tego da się dostrzec m.in. wysepkę Vilm, zabudowania Prory czy też kredowe klify w okolicach Sassnitz. Fajną atrakcją są rozmieszczone dookoła wieży “drogowskazy” wskazujące odległość do różnych miejsc. Na Bornholm mieliśmy stamtąd raptem 100 km a do Sztokholmu bliżej niż do domu 😉 .
Po zwiedzeniu wieży możecie zakupić jeszcze pamiątki w sklepiku zlokalizowanym na parterze. Na tym samym poziomie znajdziecie również szafki, w których możecie przed zwiedzaniem zostawić swój dobytek. Jeżeli po wszystkim dopadnie Was głód to w piwnicy, do której wchodzi się od wschodniej strony działa w sezonie restauracja 🙂 . Pamiętajcie, aby będąc na Rugii wpisać zamek w Granitz na Waszą listę do zobaczenia! Na pewno nie będzie to stracony czas 🙂 .
Informacje praktyczne
Parking zamkowy znajduje się niedaleko Binz przy drodze L29
Koszt za pierwsze 3 godziny parkowania – 3,50 euro
Możliwy również dojazd kolejką “Pędzący Roland” – stacja Jagdschloss Granitz
Wejście do zamku i na wieżę: 6 euro / os. dorosła
Więcej informacji: www.jagdschloss-granitz.de
Zwiedzamy Rugię
Zapraszamy do zapoznania się z naszymi pozostałymi wpisami dotyczącymi Rugii:
Rugia – wyspa nie tylko na wakacje
Park narodowy Jasmund – Wybrzeże kredowe
Arkona – przylądek pełen atrakcji
Wizyta na okręcie podwodnym w Sassnitz
Meble wykonane z poroża iście “designerskie”, choć kryje się za nimi zapewne krwawa historia 😉
Meble są imitacją kości jeżeli chodzi o te wiszące na ścianie poroża mogą być oryginalne. Zamek ładny, ale schody są naprawdę wysokie. Są piękne ale wąskie i z zakrętami